Matka Madzi, Szczekociny i inne Krymy...

środa, 26 marca 2014


czyli marketing terytorialny!


Marketing terytorialny? - a z czym się to je? :)

 Gdybym zadała Wam pytania "Co to marketing?" oraz "Czym jest terytorium?", to na pewno nikt nie miałby problemu z tym, by odpowiedzieć. Jednak, gdy marketing terytorialny połączymy w jedność, podejrzewam, że większość nie wiedziałaby, jak ugryźć ten temat. 





Stąd pomysł Komunikatora, aby w ramach "Promocji przy kawie", zorganizować spotkanie właśnie o marketingu terytorialnym, gdzie specjaliści rozjaśniliby nieco to tajemnicze pojęcie. Niby proste wyjaśnienie - marketing pewnego obszaru - ale konkretnie, o co właściwie chodzi? "Zapewne nudne działania, jakieś przetargi, nic ciekawego." - tak moja współlokatorka zareagowała, gdy przedstawiłam jej temat spotkania. Jednak każdy, kto pojawił sie w środę 19 marca w Bavitto już wie, że to nie ma nic wspólnego z prawdą! :)

Ciocia Wikipedia biegnie nam z ratunkiem....
Cóż my, biedni studenci, uczynilibyśmy, gdyby nie mający dobre kontakty Wujek Google i wszystkowiedząca Ciocia Wikipedia? Ciocia twierdzi, że celem marketingu terytorialnego jest zaspokajanie potrzeb pragnień mieszkańców oraz turystów, inwestorów, studentów zamiejscowych oraz innych grup atrakcyjnych dla miast.



Skoro to spotkanie miało rozwiać wszystkie wątpliwości dotyczące marketingu terytorialnego, nie mogliśmy zaprosić nikogo innego, jak praktyków, którzy codziennie starają się zaspokajać potrzeby . Prosto z Sosnowca przyjechał do nas Naczelnik Działu Promocji i Informacji UM Sosnowiec - Rafał Łysy oraz Krzysztof Karaś - rzecznik prasowy UM Chorzów.



Ja, Ty, Twoja sąsiadka z dołu... To MY generujemy marketing terytorialny....
Zastanawiacie się "Jak to ja? Ja? – no na pewno nie. Ja przecież nic nie robię". Każdy z nas ma wpływ na to, w którą stronę marketing terytorialny jest kierowany. Każde państwo, każdy region, każde miasto posiada inną charakterystykę, czym innym może się szczycić, jednak każdy teren zawsze posiada mieszkańców, którzy mają swoje potrzeby - większe, mniejsze, jednak zawsze jakieś są. Zaczynając od zwykłego odśnieżonego chodnika zimą, zadbanego parku, czy  ścieżki rowerowej, przez skatepark, aquapark, po duże wydarzenia kulturalne, takie jak koncert Madonny. To wszystko to właśnie marketing terytorialny.



Ruch Chorzowa w kierunku nadchodzącej wiosny....
Miasto musi dbać o swój pozytywny wizerunek. Zanim zorganizowany zostanie duży koncert, czy nawet festiwal, trzeba małymi kroczkami zwalczać niedoskonałości i powodować, by codzienność sprostała oczekiwaniom mieszkańców, dopiero później można myśleć o czymś większym. I tak Krzysztof Karaś opowiedział, jak miasto Chorzów staje do walki z zapachem wiosny. Bo choć kojarzy się nam on ze świeżością, kwiatami to niestety jest on tłamszony przez wyłaniające się spod śniegu... psie kupy.



Właśnie rusza akcja społeczna "Nie rób gańby - skludzej po swoim psie". Ma ona na celu zwrócenie uwagi, zwłaszcza właścicielom psów, jakim problemem jest niesprzątanie po swoim pupilu. Nie zdajemy sobie sprawy, jak wielki jest to kłopot. Każdy z nas lubi wyjść wiosną z przyjaciółmi do parku, czy to na rolki, czy piknik i każdemu z nas podnosi się ciśnienie, gdy widzi "zaminowany" plac przed sobą. Dlatego zdecydowanie wszyscy członkowie "Komunikatora" podpisują się pod tą akcją obiema rękami! Sprzątajmy po swoich milusińskich! Nic nas to nie kosztuje, a gdy wszyscy zaczniemy się szanować, to uprzyjemnimy sobie wzajemnie życie.



Nie taki Sosnowiec straszny....
Kawałów o Sosnowcu każdy z nas zna co niemiara. Ostatni hit prosto z facebooka "Zostawcie Krym - weźcie Sosnowiec" dowodzą tylko temu, że miasto nie cieszy się najlepszą opinią. Ale czy w rzeczywistości Sosnowiec jest aż tak straszny? Pola Negri oraz Jan Kiepura na pewno by się z tym nie zgodzili. Rafał Łysy opowiadał o organizowanym rok temu zlocie samochodów, cieszącym się dużą popularnością spektaklu "Korzeniec", który powstał na podstawie książki prof. Zbigniewa Białasa (aktualnie na półkach gości tom drugi "Puder i pył"). Skoro wyszły dwie części, a trzecia właśnie powstaje, a spektakl zdobywa nagrody w całym kraju, to chyba najlepszy dowód na to, że to miasto nie jest takie złe i cieszy się sporym zainteresowaniem. Może wszechpanujące hejty to oznaka niedoinformowania? :)



Matka Madzi czy Trynkiewicz w Sosnowcu - wcale nie pomagają w ociepleniu wizerunku miasta. Mimo to Dział Promocji i Informacji UM Sosnowiec nie poddaje się . Właśnie rusza akcja "Gadżety za bilety". Zróbcie porządki w portfelu i zbierajcie bilety KZK GOP skasowane po 15 marca br., bo na odbiór czeka ponad 3 tys. gadżetów takich jak: piłki, plecaki, parasolki, kubki itp. Nagrody będą do odbioru w pasażu prowadzącym do Dworca PKP, oczywiście w Sosnowcu. A kto z nas nie lubi dostawać czegoś prawie za darmo? ;)



A na koniec....
Już wiecie, że marketing terytorialny służy przede wszystkim ludziom. Ma zaspakajać nasze potrzeby, od tych najmniejszych, po te ogromne, wymagające dużych nakładów finansowych. Każdy z nas ma prawo zasygnalizować co nam się podoba, co nie, czego potrzebujemy, co chcielibyśmy zmienić, szczególnie, że w dzisiejszych czasach nie ma problemu, by dzielić się swoimi poglądami. Gdy mówimy o marketingu terytorialnym, to mówmy przede wszystkim o Urzędach. Wiem, wiem.... te kolejki są przerażające, ale po raz kolejny Internet jest dla nas ratunkiem. Strony www, fanpejdże UM, blogi urzędników, nie powstają tylko po to, by się promować, ale po to, by korzystając z nowoczesnych mediów, ułatwić kontakt. Urzędy chętnie przyłączą się do planowanych przez nas wydarzeń, chętnie pomogą, odpowiedzą na nasze wątpliwości, wystarczy wykonać krok ku nim, by wiedzieli co dokładnie mają robić i co jest od nich oczekiwane. W końcu Urzędnik też człowiek! :)


Amanda Caban


0 komentarze:

Prześlij komentarz

 
Komunikator © 2012 | Designed by Bubble Shooter, in collaboration with Reseller Hosting , Forum Jual Beli and Business Solutions